Młyńska potęga po wojnie. Historia Młyna (IX)

Młyn Hilberta przetrwał wojenną zawieruchę bez szwanku. W 1945 r. zajęli go Rosjanie. Armia Czerwona stacjonowała tu do 1951 r., nie niszcząc młyna.

Wreszcie obiekt przeszedł w polskie ręce – został przejęty przez Polskie Zakłady Zbożowe. Jak podają źródła, lata 1951-1983 to okres ciągłego wzrostu zdolności produkcyjnych osiąganych niewielkimi nakładami inwestycyjnymi, głównie dzięki myśli technicznej. Pozwoliło to na zastosowanie nowych technologii i umiejętne wykorzystanie rezerw w istniejących budowlach i urządzeniach młyńskich.

Rozpoczęta w styczniu, a zakończona we wrześniu 1962 r. przebudowa działu żytniego na przemiał pszenny, spowodował wzrost zdolności przemiałowej z 40 ton na dobę przemielonego żyta do 68 ton na dobę pszenicy.

W latach 1965-66, reagując na wzrost zapotrzebowania rynku na śruty zbożowe wkomponowano w istniejące dwa działy pszenne trzeci dział produkcyjny, produkujący 40 ton na dobę śruty zbożowej. Po spadku zapotrzebowania rynku na śruty w drugiej połowie 1982 r. dział ten został przystosowany do przemiału 20 ton na dobę pszenicy na mąkę typu graham. Wówczas młyn w Dzierżoniowie osiągnął łączną zdolność przemiałową 280 ton na dobę pszenicy, w tym:

  • w dziale wyjątkowo długim „A” – bo liczącym 22 pasaże – 192 ton na dobę pszenicy na przemiał trójgatunkowy mąki: tortową, krupczatkę, wrocławską i poznańską typ 500, chlebową oraz kaszę mannę,
  • w dziale „B” – liczącym 16 pasaży – 68 ton na dobę pszenicy na mąkę typ 650, chlebową i kaszę mannę,
  • w dziale „C” – 20 ton na dobę pszenicy na mąkę wypiekową typu graham.

Taki stan istniał do połowy lat 90-tych.